Ponad sześdziesięciu wystawców, muzyka na żywo, zabytkowa karuzela,
młyńskie koło i dodatkowe atrakcje fundowane przez sprzedawców oraz sponsorów –
mają uczynić z rozpoczynającego się 18 listopada Bydgoskiego Jarmarku
Świątecznego wydarzenie na skalę europejską. Niewątpliwym ewenementem jest to,
że nie ma drugiego takiego miejsca w Europie, gdzie jarmark odbywałby się na
moście!
Wraz z kolejnymi edycjami Jarmark
poszerzył swój zasięg, toteż oprócz samego mostu jarmarkowe atrakcje spotkamy
na całej ulicy Mostowej, Placu Teatralnym oraz na Starym Rynku. Organizatorzy,
jak zwykle, dołożyli wszelkich starań żeby oferta handlowa, usługowa i
gastronomiczna były na jak najwyższym poziomie i w jak najbogatszej
różnorodności.
18 listopada o godzinie 13.00
wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik, by ze spokojnym sumieniem kilka
godzin później (o 16.30) można było oficjalnie – zapaleniem lampek na potężnej
choince oraz wielu iluminacji świetlnych – oficjalnie otworzyć piąty już
Bydgoski Jarmak Świąteczny.
Rok temu wykonali i
sprezentowali miastu napis Bydgoszcz, który wisi na barce Lemara – w tym dostali
szansę na zrobienie czegoś więcej…
–Zainstalujemy
m. in. ozdobne plafony. Staną one na ul. Mostowej. Zapraszam wszystkich na Jarmark, żeby zobaczyć efekt – poinformował
podczas konferencji prasowej Mike Verdonschot, prezes Blachere Polska.
Spośród atrakcji czekających odwiedzających Jarmark
bydgoszczan oraz gości z kraju i zagranicy wymienić trzeba: zimowe wesołe
miasteczko, karuzela wenecka, fotobudka, rollercoaster, bogata oferta
rękodzieła, regionalna i międzynarodowa kuchnia oraz takież produkty spożywcze.
6 grudnia nie może obejść się bez
spotkania z Mikołajem. Przyjedzie na pewno, żeby uświetnić Mikołajkowy wieczór
z zabawami i konkursami z nagrodami. Każdego dnia niepowtarzalną atmosferę i
świąteczny klimat Jarmaku tworzone będą przez muzykę i śpiewy na żywo w
wykonaniu lokalnych artystów i muzyków z Wydziału Muzycznego UKW, studentów
Akademii Muzycznej.
Po raz pierwszy pojawi się atrakcyjna
cenowo oferta zakupu grupowych biletów, co powinno zadowolić szkoły, zakłady
pracy czy przynajmniej dziesięcioosobowe grupki przyjaciół.
Tekst i zdjęcia: Stanisław Gazda
