Start Europejskiego Festiwalu Rozrywki tuż przed Wielkim Tygodniem i jego obecność w okresie Triduum Paschalnego a także wpisanie w ten czas Jarmarku Wielkanocnego wielu mieszkańców postrzega jako zgrzyt i obłudny fałsz. Swój niesmak wobec zaistniałej sytuacji wyraził niedawno Biskup bydgoski Jan Tyrawa. Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!
Biskup bydgoski Jan Tyrawa oraz Diecezja Bydgoska wystosowali list w tej sprawie do Prezydenta Bydgoszczy – Rafała Bruskiego.
– Szanowny Panie Prezydencie,
W przededniu Wielkiego Tygodnia niech nam będzie wolno podzielić się z
Panem taką oto refleksją: jeśli się zapomina lub odsuwa na bok podstawę
chrześcijaństwa – że Jezus Chrystus cierpiał, umarł na krzyżu i
trzeciego dnia zmartwychwstał – to nie ma Wielkanocy, a jeśli nie ma
Wielkanocy, to nazwanie jakiegokolwiek wesołego miasteczka „Jarmarkiem
Wielkanocnym” jest nielogicznością, jeśli nie zamierzonym fałszem.
Sytuacja stworzona przez podwładne Panu osoby oraz instytucje jest w
naszej ocenie gorsza, od zarysowanej powyżej. Oto w obliczu
akceptowanego święta Zmartwychwstania Pańskiego, uruchamia się „Jarmark
Wielkanocny – niezwykły akcent tradycji w nowoczesnym otoczeniu”. Jeśli
dobrze odczytujemy treść tego anonsu sformułowanego w Bydgoskim Centrum
Informacji, „akcent tradycji” to Wielkanoc właśnie, a „nowoczesne
otoczenie” to m. in. karuzele, które kręcić się będą w Wielkim Tygodniu w
cieniu katedry, przy dobiegających z niej odgłosach liturgicznych
ceremonii Triduum Paschalnego.
Rozumiemy doskonale, iż są w Bydgoszczy mieszkańcy, którym radość zabawy
już to „ekstremalnej rozrywki na światowym poziomie”, już to
„przejażdżki w zawrotnym tempie” na „diabelskim młynie” wpisze się w
każdy czas ich duchowego bytowania. Zdecydowana większość bydgoskich
katolików też wie, co to jest radość z godziwej rozrywki. Fundowanie im
zabawy w dni Wielkiego Tygodnia jest jednak niezręcznością w rozumieniu
spraw publicznych, zlekceważeniem życia religijnego wielu osób, dowodem
arogancji i braku wrażliwości społecznej organizatorów „Europejskiego
Festiwalu Rozrywki Bydgoszcz 2013″.
Chodzi więc o czas, okres zaledwie kilku dni, których przesunięcie
wyznaczyłoby inny termin rozruchu urządzeń wesołego miasteczka. Nie
wywołałoby to, jak ośmielamy się sądzić, buntu społecznego
niechrześcijan. Wyznawcom Chrystusa natomiast, radości poranka
Wielkanocnego zaczęłaby towarzyszyć radość rozrywki.
List nasz ma formułę otwartą, nie musi więc być początkiem wzajemnej
wymiany myśli, refleksji i odpowiedzi. Pozostajemy w nadziei, iż Pana
odpowiedź dostrzeżemy raczej w takich przyszłych, Pańskich decyzjach,
które nie będą dotykać w bolesny sposób wspólnoty katolickiej
stanowiącej największą część mieszkańców Bydgoszczy.
Z poważaniem:
Ks. Krzysztof Panasiuk
Asystent Diecezjalny Akcji Katolickiej
